Prolog

          Księżyc odbijał się w jeziorze, nadając wodzie magiczny wygląd. Chłodny wiatr zaszeleścił liśćmi drzew liściastych należących do terytorium Klanu Pioruna oraz igłami drzew iglastych, leżących na terenie Klanu Cienia. Wyglądało na to, że nic nie miało zakłócić spokoju żyjących tu pięciu klanów wojowniczych kotów.

         Mały, niebieskooki, jasnoszary kocur w białe łaty o sierści przyozdobionej blaskiem gwiazd siedział nad Księżycową Sadzawką, wpatrując się w swoje odbicie. Pomimo beztroskiej nocy wydawał się czymś zmartwiony. Po chwili podeszła do niego jasnobrązowa pręgowana kotka o długim, puszystym futrze i bursztynowych oczach, również błyszcząca niczym gwiazdy.
         - Chmurna Gwiazdo, czy wszystko w porządku? - zapytała kotka.
         - Nie jestem pewien, Ptasi Locie - odpowiedział kocur. - To wszystko nie powinno się nigdy wydarzyć.
         - Co masz na myśli?
         - Wygnanie Klanu Nieba. Byłem w tamtych czasach jego przywódcą, więc powinienem dbać o dobro klanu. Mogłem negocjować z resztą klanów o terytorium dla nas. Przeze mnie się rozdzieliliśmy - spojrzał czule na swoją partnerkę. - I tyle kotów zginęło niepotrzebnie.
         - Nie obwiniaj się za coś, na co nie miałeś wpływu - rzekła Ptasi Lot, siadając obok Chmurnej Gwiazdy. - Poza tym wszystkie klany znów są razem. Najwyższy czas zapomnieć o przeszłości.
         Nastąpiła chwila ciszy. Słońce zaczęło już wschodzić, kiedy kocur się odezwał.
         - Mam pomysł, jak odkupić dawne winy. Miejsce, w którym nasz klan żył na wygnaniu, wcale nie było takie złe. Jeżeli Klan Gwiazdy się zgodzi, wybierzemy koty, które wyruszą w podróż, aby założyć tam całkiem nowe klany.
         Chmurna Gwiazda wstał, po czym razem z Ptasim Lotem pobiegli w kierunku nieba - tam, gdzie przebywała reszta Klanu Gwiazdy.

Komentarze